Pestkę otrzymałam wiosną od znajomego i z niedowierzaniem słuchałam, jak przed rokiem wyhodował sobie na działce pokaźnego arbuza. Mimo wszystko zasadziłam go późną wiosną w miejscu słonecznym, choć w ziemi dość ubogiej.
Z kilku owocników, być może zżartych przez jakieś potwory, został jeden i, jak widać na zdjęciu, radzi sobie całkiem nieźle. Osiągnął już wielkość pomarańczy (tych jeszcze nie próbowałam hodować). Jak będzie dalej – nie wiem. I dlatego chciałabym za pośrednictwem waszego portalu wielka wyspa.pl zwrócić się do innych hodowców-amatorów z prośbą o porady.
Czy ktoś z Państwa wyhodował lub hoduje na Wielkiej Wyspie arbuzy – na wolności (nie w szklarni)? Jakie są szanse na wyhodowanie zdrowego, smacznego owocu? Czy powinnam podjąć jakieś działania wspierające mojego ogrodowego ulubieńca? Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi, za które z góry dziękuję.