Z ciekawością przeczytałem na waszym portalu tekst pana Jacka na temat byłego kina Światowid. W pełni się z nim zgadzam. A od siebie dodam – tak, jak wypożyczalnie kaset video zabiły kino, tak ambitną telewizję rozłożyły zachodnie programy. Pamiętam czas tzw. głębokiej komuny, kiedy po dzienniku telewizyjnym o godzinie 20 puszczano filmy polskie. Nie zapomnę nigdy „Iluminacji” Krzysztofa Zanussiego, filmów Andrzeja Wajdy, czy Krzysztofa Kieślowskiego. Prawdziwe majstersztyki pod każdym względem, które wówczas uczyły zachowań, moralności i śmiało twierdzę, że zastępowały religię w szkołach. W filmach zawsze był wzorzec do naśladowania. Obecnie sporadycznie zdarza się, aby w filmach działał bohater intelektualny. Dzisiejsi bohaterowie działają siłą mięśni, a nie umysłu. Oczywiście ambitne polskie kino z lat 1970 - 2011 można dziś obejrzeć wyłącznie po godzinie 23. Dla kogo ono jest? Może dla bezrobotnych, którzy nie muszą rano wstawać. Od 1990 roku wielokrotnie zmieniali się szefowie TVP. Na początku był Andrzej Drawicz, który dostosował czołówkę do zachodnich standardów. Ambitne fi lmy po Wiadomościach zastąpiły głupawe seriale. Od tej pory przez 21 lat kompletnie nic się nie zmieniło. Nasze fi lmy, które zdobywają uznanie i prestiżowe nagrody np. na festiwalu w Gdyni lecą w nocy. Tandetne amerykańskie filmy akcji są do obejrzenia po godzinie 20. Uważam, że ludzie układający ramówkę są niekompetentni i tak naprawdę (być może nieświadomie) wyrządzają dużo zła. Zastanawiam się, dlaczego na układ ramówek w TVP wpływu nie mają ci najbardziej znani i cenieni Kazimierz Kutz, Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, czy Jerzy Hoff man. Czytelnicy mają rację wypowiadając się pod artykułem Jacka Bomersbacha o kinach, które nie wytrzymały konkurencji z wypożyczalniami kaset wideo.
Stały czytelnik Józef Konrad z ul. Olszewskiego.