Do 8 listopada komitety wyborcze mają czas na usunięcie banerów i plakatów z wizerunkami kandydatów. Część dużych plansz zniknęła już z przystanków tramwajowych i słupów w centrum Wrocławia. Pozostało jednak wiele mniejszych plakatów porozlepianych na słupach energetycznych, skrzynkach i stacjach transformatorowych.
- Do tej pory energetyka dbała o urządzenia. Niedawno przy skrzyżowaniu Kosynierów Gdyńskich, Mickiewicza i Monte Cassino wyremontowano przedwojenny budynek trafostacji. Pracownicy zapominają jednak o małych skrzynkach energetycznych na ulicach Wielkiej Wyspy - skarży się nasz Czytelnik, który przesłał zdjęcia zalepionych urządzeń.
Aby rozlepić plakaty wyborcze, ogłoszenia lub reklamę np. na słupach energetycznych trzeba mieć zgodę Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta (ZDiUM) i zakładu energetycznego. Nie mogą one wisieć w miejscach ograniczających widoczność np. przy skrzyżowaniach.
Za nielegalnie rozlepiane plakaty mandatami ukarano już komitety wyborcze Kornela Morawieckiego, Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Oprócz tego ZDiUM usunął ok. 1900 plakatów rozwieszonych w pasie drogowym.
- Plakatów i ogłoszeń kategorycznie nie wolno rozlepiać na transformatorach, skrzynkach energetycznych i wszędzie tam, gdzie widnieją znaki ostrzegawcze. Prowadzimy bieżące przeglądy eksploatacyjne i urządzenia te są odpowiednio zabezpieczone, jednak dostęp do nich mają tylko upoważnione służby. Odpowiednie znaki zakazu widnieją zresztą na każdym urządzeniu - ostrzega Anna Wojcieszczyk, rzeczniczka Tauron Dystrybucja SA Oddział we Wrocławiu.
Energetyka tłumaczy, że monitoruje sprawę i zawiadamia straż miejską. Funkcjonariusze nie mogą jednak wypisać mandatu komitetowi wyborczemu, ale osobie, która bez zezwolenia rozlepia plakaty.
- Większość osób przez nas złapanych nie miało żadnych zezwoleń. Karaliśmy ich mandatami w wysokości 500 zł. Nie możemy jednak ukarać komitetu wyborczego za plakaty, które od dawna wiszą na skrzynkach energetycznych - tłumaczy Sławomir Chełchowski, rzecznik straży.