W latach 90. muzeum MPK miało powstać w zajezdni przy ulicy Legnickiej. Z pomysłu wycofali się jednak ludzie, którzy obiecali pomoc. Kilkanaście lat później pomysł reaktywowano. Pod uwagę brano dwie zajezdnie przy ul. Słowiańskiej i Tramwajowej. Dla znawców historii i miłośników komunikacji obiekt na Dąbiu jest wymarzonym miejscem.
- Budowę zajezdni nr 6 rozpoczęto w 1913 roku. Z tego okresu pochodzi oryginalna krata z herbem przed wejściem. Obiekt budowano razem z Halą Stulecia. Linia była przedłużeniem trasy z zoo na Dąbie. Architektura przemysłowa zajezdni uchodzi za niebanalną. Dach hali wypełniają świetliki - wylicza Tomasz Silicki, motorniczy zajmujący się historią MPK.
Wszystkie wrocławskie zajezdnie tramwajowe są zabytkowe. Przez lata były modernizowane i dostosowywane do wymogów technicznych. To dodatkowa zaleta. Na wiele znajdują się jeszcze zabytkowe wozy. Część niszczeje w zajezdni przy ul. Legnickiej. Inne udało się wprowadzić do hal.
- Niestety najstarszych tramwajów nie można już uratować z powodu korozji i próchnienia drzewa. Szkoda jednak „Enek”, bo jeździły po mieście do lat 90 – opowiadał w 2009 Stanisław Antoszczak, pasjonat zabytkowej kolei i tramwajów z Wrocławia.
„Enki” produkował w 1949 roku chorzowski Konstal. Kilka z nich zalega na bocznicy zajezdni przy Legnickiej.
Był to jeden z pierwszych tramwajów skonstruowany wyłącznie siłami krajowego przemysłu. Ostatnia „Enka” kursowała starą trasą linii nr 9.
Przez długi czas stare wozy zalegały również w zajezdni przy ulicy Powstańców Śląskich.
- Niemcy mają duży sentyment do starych tramwajów, przypominają im one czasy, kiedy jeszcze mieszkali we Wrocławiu. Przyjeżdżają także dawni niemieccy motorniczy. Często spotykam się z hobbystami lub pasjonatami historii – opowiada Janusz Korzeniowski, szef komisji wypadkowej i znawca taboru.
Do niedawna zabytkowe wozy gospodarcze, piaskarki i tramwaje do prac torowych stały na bocznicy na zajezdni nr 4 przy Powstańców Ślaskich. Wszystkie trafiły na ulicę Słowiańską.
Więcej o planach, muzeum i starym taborze w listopadowym numerze miesięcznika Oto Wielka Wyspa.