Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wielka Wyspa
Co z pomnikiem Eichendorffa?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Po wojnie, podobnie jak wiele innych oznak niemieckości, w Parku Szczytnickim zniszczone zostały pomniki Fryderyka Schillera i Józefa von Eichendorffa. Ten pierwszy został odbudowany. Drugi musi jeszcze poczekać. Nie wiadomo ile czasu, bo na razie nie ma na to pieniędzy.
Co z pomnikiem Eichendorffa?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Co z pomnikiem Eichendorffa?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Co z pomnikiem Eichendorffa?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Co z pomnikiem Eichendorffa?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Hala Stulecia, Iglica, Pergola, Ogród Japoński, Pawilon Czterech Kopuł i wiele innych - wszyscy doskonale znamy największe atrakcje znajdujące się na terenie Parku Szczytnickiego. Jest w nim także szereg mniejszych, jednak równie cennych ze względu na historię tego miejsca, obiektów. Pamiątkowe kamienie, posągi oraz pomniki. Wszystkie one przez dziesiątki lat budowały wyjątkowy charakter parku. Po wielu nie ma już śladu, inne zachowały się tylko częściowo. A nawet jeśli są, to w stanie dalekim od ideału.

Wszelkie ślady niemieckości były niszczone głównie zaraz po wojnie. Dewastacji uległy pomniki, cmentarze i wiele elementów kultury niemieckiej. Swoistym przykładem są choćby pomniki poetów Fryderyka Schillera i Józefa von Eichendorffa w Parku Szczytnickim lub los około pięciu tysięcy płyt nagrobnych z cmentarza na Osobowicach.

- Po latach władzy komunistów przyszedł czas na przywrócenie pamięci historycznej naszego miasta. Ze wspomnianych płyt powstał w październiku 2008 roku w parku Grabiszyńskim Pomnik Wspólnej pamięci, który ma symbolizować zniszczone po wojnie cmentarze niemieckie, których przed wojną było ponad sto. Wato byłoby również odrestaurować pomnik Eichendorffa – mówi Andrzej Rumiński, mieszkaniec Wielkiej Wyspy, a jednocześnie zasłużony przewodnik i honorowy członek wrocławskiego PTTK.

Pan Andrzej starał się zainteresować tematem różne instytucje. Wspierał go w tym prof. Jan Wrabec z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego. Wszystko na nic. - Każdy urząd, do którego się zgłaszałem, odsyłał mnie do następnego. Wysyłałem ciągle pisma, ale na nic się to zdało. Od ówczesnego wojewody Grzelczyka usłyszałem, że urząd nie jest zainteresowany tematem, bowiem ojciec Józefa był pruskim oficerem. Nie mogłem zrozumieć jak można winę przenosić na kolejne pokolenie. Zwłaszcza że Józef był głównie śląskim poetą, znał język polski i świetnie czuł się wśród Polaków - rozkłada ręce Andrzej Rumiński.

Odsyłany z kwitkiem z kolejnych instytucji, mieszkaniec rozważa założenie stowarzyszenia na rzecz odbudowy pomnika. Wtedy łatwiej można byłoby działać. - Z drugiej strony to sporo formalności, a dodatkowo potrzebnych jest 15 osób, żeby stowarzyszenie utworzyć.

Do Zarządu Zieleni Miejskiej, który odpowiada za Park Szczytnicki, zwracała się w tej sprawie w kwietniu 2010 roku również Fundacja Pokoju „Niemiecko-Polsko-Rosyjskie Pojednanie” imienia Czesława Niemena.

Wola jest, ale brak środków

ZZM jest jak najbardziej za odbudową pomnika Eichendorffa, tyle tylko, że nie ma na to środków. - Obecnie nie dysponujemy środkami finansowanymi i dokumentacją konieczną do odbudowy pomnika. Jego rekonstrukcja będzie możliwa w oparciu o ewentualny materiał ilustracyjny sprzed 1945 roku. Przed podjęciem działań zmierzających do odtworzenia pomnika należy zgromadzić materiał ikonograficzny, który będzie podstawą do podjęcia prac rekonstrukcyjnych. Niezachowana, naturalnej wielkości figura poety była wykonana z brązu. Przed ewentualną rekonstrukcją należy rozważyć kwestię zabezpieczenia pomnika przed dewastację lub kradzieżą – mówi Krzysztof Działa, dyrektor ZZM.

Również bywalcy parku, chętnie widzieliby jego odrestaurowane zabytki. - Uważam, że to dobry pomysł. Moim zdaniem warto inwestować w kulturę i ekologię. Więc powinno się odnowić przedwojenne pomniki, w szczególności artystów – uważa pan Ryszard, mieszkaniec Wielkiej Wyspy.

- Mieszkam na Sępolnie ponad 50 lat, a od kilkunastu codziennie chodzę z psem na spacer do parku. Cieszę się, że jest odnawiany. Jestem za postawieniem pomnika Josepha von Eichendorffa, ale pod warunkiem, że nie odbędzie się to kosztem spacerowiczów. Bo na remont zawalonego mostu trzeba było czekać bardzo długo, dlatego spacerując natrafiali na utrudnienia – dodaje Irena Mikosz, mieszkanka Wyspy Wyspy.

Nie wszystko zniszczone

Więcej szczęścia miał Fryderyk von Schiller, a właściwie jego postument. Wykonany na stulecie śmierci poety w 1909 r. również został zniszczony po wojnie. W 1995 r. został zrekonstruowany.

- Wpływ na to również miały media, które zaczęły naciskać na włodarzy miasta oraz Towarzystwo Polsko-Niemieckiej Współpracy Kulturalnej "Teatr nad Odrą", które mocno zabiegało o jego odbudowę – dodaje Andrzej Rumiński..

Inaczej sprawa ma się z kolumną Fryderyka Wilhelma II. Ona co prawda oparła się niszczycielskiej sile powojennych odwetów, jednak z czasem zatraciła swoją funkcję... wieży widokowej. - Wewnątrz była stalowa drabinka prowadząca na górę, a tam był malutki tarasik otoczony barierką. Po kilku wypadkach śmiertelnych, a także ze względu na fakt, że coraz częściej wnętrze wieży służyło za... ubikację, wejście zostało zamurowane. Szkoda, bo byłaby to spora atrakcja nie tylko, Parku i Wielkiej Wyspy, ale całego Wrocławia. Brakuje w naszym mieście takich miejsc – kończy Andrzej Rumiński.


AS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl