W rezydencji surykatek urodziły się 3 maleństwa. Początkowo, gdy były jeszcze ślepe i głuche, rodzice nie wyprowadzali ich z norki. Po ok. 10 dniach trzeba było jednak posprzątać rezydencję. Troskliwy ojciec wyprowadził jeszcze nieporadne młode na pierwszy spacer, a mama w tym czasie sprzątała.
W wieku 2 tygodni młode coraz śmielej wychodziły na powierzchnię i dziś, gdy ukończyły 4 tygodnie, większą część dnia spędzają na wybiegu, korzystając ze słońca.
Ale nie tylko. Podobnie jak wszystkie inne dzieci, maluchy rozpoczęły intensywną naukę. Pod troskliwym okiem mamy - która często sprawdza obecność i nie rozpoczyna lekcji gdy kogoś brak - uczą się trudnej sztuki kopania i jeszcze trudniejszej "stania słupka". Maluchy z pasją naśladują we wszystkim swoich rodziców, ucząc się pod ich opieką "dorosłego" życia.