- Ktoś podrzucił kiełbasę w nocy z soboty na niedzielę. W ogródku leżały cztery kawałki. Jeden z nich zabezpieczyłem w lodówce. Sprawę zgłosiłem policji w Śródmieściu. Poinformowali mnie, że nie mają laboratorium do badań toksykologicznych - opowiada Jarosław Rubin z ulicy Pilata.
Substancja w wędlinie konsystencją przypomina wosk. W niebieskiej masie znajdują się drobiny białej substancji. Mężczyzna podejrzewa, że ktoś chciał otruć psa, który pilnuje posesji.
- Nora czasami w nocy szczeka, ale nie jest to uciążliwe dla sąsiadów. Nikt się nie skarżył. Być może złodziej przyszykował trutkę, aby pozbyć się psa - dodaje żona mieszkańca.
Policja chce ustalić, czy ktoś celowo wrzucił kiełbasę, aby otruć czworonoga, czy może znalazła się tam przypadkowo. Nadal nie wiadomo, czy niebieska substancja jest trucizną.
Skład preparatu może zbadać w pracowni toksykologicznej Instytut Ekspertyz Sądowych (IES) w Krakowie.
- Bada się tam różne podejrzane substancje. Instytut nie wykonuje jednak badań prywatnych. W pracowni można zbadać skład chemiczny, kiedy prokuratura uzna, że mogło dojść do przestępstwa - tłumaczy prof. Tadeusz Dobosz, kierownik Zakładu Technik Molekularnych Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Czytelnik chciałby przestrzec innych lokatorów, właścicieli psów, dzieci i rodziców.
We Wrocławiu w ostatnich latach wielokrotnie dochodziło do celowych zatruć np. na Oporowie. Podczas odszczurzania miasta w okolicach parku Tołpy, kilka psów zatruło się trutką na szczury. Dwa z nich zdechły. Jeden był długo leczony.
- Często otrzymujemy sygnały, że ktoś chce komuś „zlikwidować” zwierzę – mówi Patrycja Starosta ze Straży dla Zwierząt - Mamy również zgłoszenia, że zwierzę zostało najprawdopodobniej otrute na posesji. Za błędy lub złośliwość sąsiadów płacą najczęściej zwierzęta. Dlatego pamiętajmy, że jeśli pies szczeka po 22, to należy zaalarmować policję, która jest władna do pouczenia właściciela.