Jadąc tramwajem zamykaj szczelnie plecak. O zagrożeniach i sprawach kryminalnych na Wielkiej Wyspie rozmawiamy z podinspektorem Dariuszem Purzycem, zastępcą komendanta Komisariatu Policji Wrocław - Śródmieście.
Jak policji pracuje się na Wielkiej Wyspie?
Kiedyś mieszkało tu dużo osób starszych. W ostatnich latach na Wyspie powstało kilka nowych osiedli i średnia wieku się zmieniła. Sporo mieszkańców związana jest ze środowiskiem studenckim. Są to wykładowcy i większość inteligencji miasta Wrocławia. Mieszkają tu również osoby związane z polityką i biznesem. Dlatego też jest to wyjątkowe miejsce i pracuje się tu bardzo dobrze.
Czy jest to spokojna okolica?
Już nazwa Zacisze wskazuje, że jest tam spokojnie. Interwencje policji dotyczą przeważnie zakłócania ciszy nocnej, picia alkoholu w miejscach publicznych czy też nieporozumień sąsiedzkich, ale są też interwencje związane z przestępstwami czy wykroczeniami. Dzielnicowi dobrze współpracują z radami z osiedli Biskupin, Sępolno, Dąbie, Bartoszowice oraz Zacisze, Zalesie i Szczytniki, dlatego też na bieżąco są rozwiązywane problemy bezpieczeństwa nurtujące mieszkańców.
Czy dotyczy to skwerów przy sklepach nocnych?
Nie. Dotyczy to kilku terenów zielonych i skwerów, ale niezwiązanych z bezpośrednią działalnością sklepów nocnych. Incydenty związane ze spożywaniem alkoholu zdarzają się również w rejonie wałów rzecznych. Zdajemy sobie sprawę, że takie zachowanie może być uciążliwe dla osób spacerującym nie tylko z dziećmi po uliczkach, alejkach, wałach, ale również dla mieszkańców odpoczywających w swoich mieszkaniach. Takie znane nam miejsca cały czas są kontrolowane przez umundurowane patrole oraz policjantów z wydziału kryminalnego, na co dzień pracujących bez mundurów.
Jakie zapamiętał pan niebezpieczne interwencje?
Nie przypominam sobie jakiś morderstw. Przed wakacjami grasował na Biskupinie i Sępolnie mężczyzna, który napadał na samotne kobiety. Do zdarzeń dochodziło w nocy. W wyniku podjętych działań przez policjantów po kilku dniach został zatrzymany. Okazało się, że to mieszkaniec Łodzi. We Wrocławiu mieszkał na działkach na Brochowie. Niedawno opuścił zakład karny. Po przeprowadzeniu dochodzenia okazało się, że sprawca działał w całym mieście i ma swoim koncie nie tylko rozboje i kradzieże na terenie Wielkiej Wyspy, ale również w innych częściach miasta.
więcej czytaj w najnowszym numerze magazynu "Oto Wielka Wyspa"