Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wielka Wyspa
Kongres ze zgrzytami

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Czas najwyższy zastanowić się czy przeszłość geograficzna centralnej Europy nie jest przyszłością europejskiej kultury – słowami wykładu prof. Zygmunta Baumana rozpoczął się Europejski Kongres Kultury.
Kongres ze zgrzytami
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

W Hali Stulecia obecne były czołowe postacie świata polityki i kultury. Przyjechali m.in. Bronisław Komorowski, Jerzy Buzek, Grzegorz Schetyna, Bogdan Zdrojewski, Andrzej Wajda czy Krzysztof Penderecki. Zabrakło premiera Donalda Tuska, który swe pozostanie w Warszawie tłumaczył „ważnymi sprawami”. Wśród gości z zagranicy należałoby wymienić Jonathana Millsa, odpowiadającego za Międzynarodowy Festiwal Edynburski czy Androullę Vassiliou, komisarza UE do spraw edukacji i kultury. Wrocław reprezentowany był przez Rafała Dutkiewicza. - Witajcie w 1000-letnim Wrocławiu. Mikrokosmosie Europy – powiedział, witając przybyłych gości.

Przemawiający podczas inauguracji kładli duży nacisk na rolę kultury, jako najważniejszego kapitału Europy. Następnie rozpoczął się wykład prof. Zygmunta Baumana.

Równolegle wiele działo się przed samą Halą Stulecia. Happening zorganizowała Pomarańczowa Alternatywa. W momencie gdy Grzegorz Schetyna opowiadał o niej w środku, na zewnątrz Waldemar Fydrych przekonywał, że organizatorzy nie byli zainteresowani jego wykładem ani filmami dokumentującymi działalność.

Problemy z wejściem na inauguracje miało również sporo osób zarejestrowanych. Ze względu na obecność prezydenta Polski organizatorzy Europejskiego Kongresu Kultury prosili o wcześniejsze przybycie. Zgodnie z informacją na stronie wejścia dla publiczności były otwarte od 15.00 do 16.45. Z nieoficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że z ponad 3000. zarejestrowanych na inaugurację weszło około 1200 osób. Pozostali niestety nie dostali się do środka. Winą obarczają zbyt powolne kontrole pracowników Biura Ochrony Rządu, którzy dokładnie sprawdzali wszystkich wykrywaczami metali. Jak się okazało, przeznaczony na to czas był zbyt krótki.

- Wiemy o problemach, jakie mieli dziennikarze – poinformowało nas biuro prasowe kongresu, mieszczące się w Warszawie. - Mieli oni wchodzić między godz. 13.00 a 15.30. Później niestety ze względów bezpieczeństwa i od nas niezależnych wytycznych nie mogli zostać wpuszczeni. Problem z wejściem, o których pani mówi, nie słyszeliśmy.

Trudno uwierzyć, że ponad 2/3 osób zarejestrowanych zrezygnowało z przyjścia na inaugurację...


aw



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl