Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wielka Wyspa
Mija czar giełdy staroci

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W każdy ostatni weekend miesiąca na zewnętrznym terenie kompleksu Hali Stulecia mają okazję spotkać się miłośnicy antyków.
Mija czar giełdy staroci
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Mija czar giełdy staroci
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Mija czar giełdy staroci
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Mija czar giełdy staroci
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Giełda Staroci organizowana już od pięciu lat przez Wrocławskie Przedsiębiorstwo Hala Ludowa Sp. z o.o. przyciąga osoby, których namiętnością jest zdobywanie, bądź podziwianie przedmiotów z duszą. Rzadko spotykane meble, obrazy, lampy, zastawa stołowa, porcelana, książki… - to wszystko oraz wiele innych rzeczy, w tym urocze bibeloty, może wypatrzeć wytrawne oko poszukiwacza. Nie da się także ukryć, że samo miejsce jest doskonałe do tego rodzaju przedsięwzięcia. Hala Stulecia zaprojektowana przez architekta Maxa Berga jest monumentalną budowlą, która w założeniu miała pomieścić dziesięciotysięczną widownię. Zabytkowy kompleks wpisany na listę UNESCO jest idealnym tłem dla niezwykłych przedmiotów, z których większość posiada swoją własną historię. Niestety, jak zauważają wystawcy, wraz z upływem czasu coraz mniej można spotkać ludzi faktycznie zainteresowanych kupnem, a coraz częściej turystów oraz spacerowiczów. Odbija się to niestety na handlu i sprawia, że pasja, która kiedyś przynosiła realne dochody, teraz umożliwia funkcjonowanie na granicy opłacalności. - Trudno obecnie mówić w ogóle o jakimkolwiek handlu - zauważa pan Dawid z Wrocławia. - Wydarzenia tego typu jak giełda staroci przy Hali Stulecia nie są dostatecznie reklamowane, a dawne czasy, kiedy można było zarobić w tej specyfi cznej branży minęły - dodaje. Podobnie pesymistyczne głosy słychać także ze strony innych wystawców. Wielu z nich zgodnie stwierdza, że nie można porównać obecnej sytuacji na rynku z tą sprzed pięciu lat. Pani Irena, prawdziwa pasjonatka, która od wielu lat przeszukuje targi antyków, zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, zwraca natomiast uwagę na inny aspekt całej sprawy. - Kiedyś panowała całkiem odmienna atmosfera – mówi. - Osoby zajmujące się handlem przedmiotami z duszą najczęściej same były miłośnikami staroci, nie traktowały swojego zajęcia tylko jako środek utrzymania, ale oddawały się mu z prawdziwym entuzjazmem i skwapliwością. Stąd też najprawdopodobniej wynikała całkiem różna, wysoka jakość prezentowanych egzemplarzy. Pani Irena wspomina targ na Placu Gottwalda we Wrocławiu, gdzie często bywała w latach 70 - tych, a radą służył Franciszek Starowieyski, postać legenda, genialny twórca i kolekcjoner sztuki. Wystawiane wtedy meble były doskonałej jakości i zachwycały pieczołowitością wykończenia. Jednak pan Jerzy z Czech, handlujący szkłem oraz biżuterią z Jablonexu, fi rmy cieszącej się uznaniem od wielu lat, nie narzeka na brak osób zainteresowanych kupnem prezentowanych przedmiotów. Oprócz pięknej biżuterii u pana Jerzego można także nabyć niepowtarzalne żyrandole z ręcznie szlifowanego szkła. Być może prawdziwa pasja, dobra jakość oraz oryginalność produktu jest więc drogą do sukcesu.


Anna Szokalska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl